Komentarze: 8
Studuje w Warszawie , ogarniam temat , czaje baze .... montuje sie zeby wydawac hajs ; i pozniej gnije z fumfli . Kaczke hodujemy w akademiku . Duzo pije , malo sie ucze , uwielbiam moj akademik , nawet sie do karaluchow przyzwyczialam .
Mam 21 lat (prawie !) I to mnie kurwa przeraza , ale juz prawie rok studiow w Polsce za soba . Umiem dojechac do centrum ode mnie (3 przystaniki tramwajem Muranow , Krolewska , Plac Bankowy i CENTRUM)
Chodze na bounce , pije wodke z redbullem , jestem w ORANGE , kupilam baletki , za nic na swiecie nie pojde do Carrefoura w SZPILKACH , tesknie za moim autem , ceny mnie przerastaja w Polsce .
Dalej niemam faceta , ja jestem popierdolona wiem . Zwiedzam sobie , bylam na Mazurach , Podlasi i na Slasku i tak dalej . Bylo *spoko luz* .
Moze kiedyc schudne . Dopiero mieszkajac w Polsce dowiedzialam sie ze jestem rowniez Amerykanka i ze dziwnie mysle . Jestem dalej ta szalona dziewczynka z pierwszej notki ... 4 lata temu , i niewiele sie zmienilo , oprocz tego ze jestem glupsza , grubsza , nie ogarniam za bardzo i
KOCHAM POLSKE :-)